Druga rozprawa za dwa miesiące
No i doczekałem się. Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa o nie zapięte (rzekomo) pasy.
Sędzia wezwał na rozprawę dwóch policjantów uczestniczących w zatrzymaniu i mojego sąsiada, który w trakcie zatrzymania był pasażerem mojego auta. Jeden z policjantów, który był głównym skarżącym, nie pojawił się na rozprawie. Drugi z policjantów zameldował, że uczestniczy w tym czasie w szkoleniu w Olsztynie.
W związku z tym, że nie powołałem żadnego obrońcy. To mogłem sam przesłuchiwać świadków na okoliczność zdarzenia.
Najpierw sędzia wezwał mnie i mogłem przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie. Zacząłem tak:
Sprawiedliwość dotyczy relacji pomiędzy ludźmi. Ja swoim postępowaniem nikomu krzywdy nie zrobiłem, bez względu na to, czy byłem zapięty pasami podczas jazdy, czy też nie. Skoro nikomu krzywdy nie zrobiłem i nikogo na spowodowanie krzywdy nie naraziłem, to nie można mojego postępowania określić jako niesprawiedliwe. Następnie odniosłem się do postępowania policyjnego: Powiedziałem tak: Policja wezwała mnie na przesłuchanie w tej sprawie w charakterze sprawcy wykroczenia. W związku z tym, że to pismo było rutynowe, to należy sądzić, że policja wydała już wyrok w tej sprawie, nazywając mnie sprawcą, a sędzia jest tylko od tego, żeby się pod tym wyrokiem podpisać. No i to jest pogwałcenie mojego prawa do obrony, skoro ten, który oskarża, jest również tym, który wydaje wyroki. Te przepisy, na podstawie których jestem oskarżany, są pisane dla niewolników, a ja jestem człowiekiem wolnym. W przepisie prawa jest tak:
Funkcjonariusz nakładający grzywnę jest obowiązany wskazać jej wysokość, określić zachowanie stanowiące wykroczenie, czas i miejsce jego popełnienia oraz kwalifikację prawną, a także poinformować sprawcę wykroczenia o prawie odmowy przyjęcia mandatu karnego i o skutkach prawnych takiej odmowy.
Ten przepis daje przywilej odmowy przyjęcia mandatu tylko sprawcy wykroczenia. Ten przepis stawia mnie w sytuacji niewolnika.
Jak się przyznam, to mogę liczyć na łaskawość, a jak się nie przyznam, to tym surowiej zostanę ukarany za to, że powołuję się na prawa ludzi wolnych.
Następnie opisałem przebieg zatrzymania i za co policjant chciał mnie ukarać mandatem (za nie zapięte pasy mandat sto złotych i pięć punktów karnych.)
We wniosku o ukaranie do sądu policjant napisał, że wykroczenie miało miejsce na ulicy Olsztyńskiej w Sorkwitach. Do wniosku był dołączony zapis z wideo rejestratora. Podstawę ukarania określił:
Kierujący nie korzystał z pasów podczas jazdy.
Powiedziałem: korzystać pochodzi od pojęcia – odnieść korzyść. Więc to korzystający podejmuje decyzję – jaką korzyść chce odnieść i w jaki sposób chce tego dokonać. Korzystaniem z pasów jest zapinanie i odpinanie pasów i mam prawo wybrać korzystniejszy dla mnie wariant. Nie ma przepisu, że podczas jazdy pasy powinny być zapiete.
Następnie został wezwany świadek policjant, który kierował radiowozem ale nie uczestniczył w interakcji ze mną. Zeznał, że zostaliśmy zatrzymani na ulicy Szkolnej w Sorkwitach (więc tutaj jest rozbieżność w zeznaniach strony skarżącej). Nie pamiętał, czy radiowóz jechał za nami, czy przed nami. Następnie zeznawał mój świadek. Potwierdził, że zatrzymanie nastąpiło na Szkolnej, a nie na Olsztyńskiej. Nie pamiętał, kiedy to było. To był styczeń, a powiedział, że jakieś dwa miesiące temu. Nie pamiętał, za co mnie policjant chciał ukarać. Pamiętał pięć punktów karnych. Sędzia zarządził krótką przerwę. Po przerwie w obecności policjanta doszło do odtworzenia relacji z wideo rejestratora. Zapis około dziesięć sekund, jak skręcam za radiowozem z Olsztyńskiej w Szkolną. Szyba radiowozu przez którą jest nagrywane jest zaparowana i niewiele widać. Da się ustalić, że była zima i da się ustalić rejestrację mojego samochodu. No i to ma być niby dowód w sprawie. W związku z tym, że drugi policjant nie stawił się, to sędzia mnie zapytał, czy chcę go przesłuchać, czy też zgadzam się na pominięcie go i nie chcę go przesłuchać. Wyczułem, że jest za tą pierwszą wersją. Odpowiedziałem, że chcę go przesłuchiwać.
Był zobowiązany do stawienia się, jak każdy inny obywatel tego kraju. Stawiennictwo świadka jest obowiązkowe. Tłumaczył go kolega, że jest w tym czasie na szkoleniu w Olsztynie. Będę starał się wykazać w drugiej rozprawie, że jest człowiekiem nieuczciwym, który postępuje niesprawiedliwie, skoro na rozprawie się nie pojawił. Wiedział półtora miesiąca wcześniej, że jest wezwany w charakterze świadka i jego stawiennictwo jest obowiązkowe. Zlekceważył swoim niestawiennictwem i sąd i mnie. Poniosłem szkodę, bo stracę przez niego czas i pieniądze. No a w związku z tym, że jest człowiekiem nieuczciwym, to jego zeznania są niewiarygodne. Następna rozprawa została wyznaczona na 13 sierpnia 2024.
Komunia dla każdego
Kazał mi mówić do kości Adres mojego forum http://prorok.phorum.pl/index.php